Drodzy Klienci! Uprzejmie donoszę, że kleszcze atakują! Zima słaba i krótka, pogoda sprzyja, więc wylazły... Co gorsza, mamy JUŻ w tym roku TUTEJSZE (Gdańsk, Łeba i okolice Kartuz) przypadki BABESZJOZY. Proszę- zabezpieczajcie swoje zwierzaki, żeby nie było za późno. Dla przypomnienia- umieszczam artykuł mego autorstwa- o chorobach przenoszonych przez kleszcze. Miłej lektury.
CHOROBY PRZENOSZONE
PRZEZ KLESZCZE:
BORELIOZA
Choroba przenoszona przez
kleszcza pospolitego lub łąkowego.
kleszcz pospolity
kleszcz łąkowy
Borrelia to bakteria,
której nosicielem są kleszcze. Zamieszkują ślinianki pasożyta- w
momencie, gdy ten „wbija się” w skórę psa/kota- ze śliną
wprowadza do organizmu naszego pupila borrelię. Transmisja następuje
po 24-48 godzinach od wbicia się zarażonego kleszcza. Wywoływana
przez borrelię choroba (zwana boreliozą) jest przewlekłą infekcją
przebiegającą z następującymi objawami: gorączka, chudnięcie,
apatia, obrzęki stawów, zapalenia wielostawowe, kulawizny
przemijające i nawracające, niewydolność nerek czy objawy
neurologiczne. Objawy mogą wystąpić nawet
pół roku po wbiciu zarażonego kleszcza! Z mojego
doświadczenia wynika, że do kilku tygodni od wbicia zarażonego
kleszcza, pierwszym symptomem jest zapalenie gardła i/lub górnych
dróg oddechowych i/lub kaszel. Potem długo, długo nic i po kilku
miesiącach zaczynają się kulawizny... Trudno jest „połączyć
fakty” na przestrzeni takiego okresu czasu i dotrzeć do
informacji, że pół roku temu psu wbił się kleszcz...
Częściej atakowane
przez tą chorobę są psy. Koty- nawet jeśli zarażone zostaną
boreliozą, nie chorują tak ciężko.
PRZECIWKO BORELIOZIE
SĄ SZCZEPIONKI!!! Wystarczy raz do roku o nich pamiętać
(uwaga: zwierzę szczepione po raz pierwszy w życiu szczepimy
dwukrotnie w odstępie miesiąca, potem raz do roku dajemy dawkę
przypominającą). Jeśli jednak kleszcz już się wbił... i
zdecydujemy się na szczepienie- sprawa się komplikuje- bo kleszcz
mógł już zarazić. Wtedy należy odczekać ok. 2-3 tygodni
zabezpieczając psa przed kolejnymi atakami pasożytów, i wykonać
badanie krwi wykluczające boreliozę. Jeśli wynik będzie ujemny-
możemy szczepić.
JAK ZAPOBIEGAĆ?
- codziennie po spacerze oglądajmy psa by znaleźć wbite kleszcze
- stosujmy profilaktykę by kleszcze się nie wbijały- mamy szeroką gamę produktów- krople typu spot-on na skórę od jedno- do trójskładnikowych, obroże, tabletki... dla każdego można dobrać odpowiedni sposób profilaktyki
- szczepmy psy przeciwko boreliozie
Ale, nie tylko
borelioza nam straszna. Kleszcze przenoszą także szereg innych
chorób groźnych dla życia, na które szczepień NIE MA, tym
bardziej warto ZAPOBIEGAĆ niż leczyć!!!
BABESZJOZA=
PIROPLAZMOZA
Babesia
to pierwotniak (jednokomórkowy pasożyt), który przeniesiony ze
śliny kleszcza, do krwi psa, w momencie wkłucia i zasysania krwi,
wnika do wnętrza czerwonych krwinek psa- niszcząc je. Jak łatwo
się domyślić- zakażenie prowadzi do skrajnej anemii, a „śmieci
komórkowe” powstałe z rozpadu bardzo licznych erytrocytów,
obfitujące w nienaturalne dla organizmu ilości substancji
powstałych z rozpadu krwinek, uszkadzają nerki i/lub wątrobę
prowadząc do niewydolności tych narządów w tempie ekspresowym!
Pierwsze objawy choroby najczęściej pojawiają się już 24-48
godzin od wbicia zarażonego kleszcza, choć czasem występują
dopiero po kilku- kilkunastu dniach. Wszystko zależy od ilości
wnikających pierwotniaków i stanu zdrowia zaatakowanego psa.
Jakie
objawy powinny nas niepokoić? Wysoka temperatura (nawet
42'C)-pies jest apatyczny, nie chce chodzić, jeść, pić, może
mieć drgawki, przyspieszony oddech i bicie serca; mocz o czerwonym
do brunatnego zabarwieniu (uszkodzenie nerek przez produkty rozpadu
krwinek czerwonych); wymioty, najczęściej żółcią, związane ze
spadkiem apetytu (uszkodzenie wątroby). Mogą pojawiać się
kulawizny. Może dochodzić do zmian w gałkach ocznych łącznie ze
ślepotą na skutek odklejenia się siatkówki.
Choroba
niestety często kończy się śmiercią.
W
naszym kraju nie ma możliwości szczepienia psów przeciwko
babeszjozie.
Istnieje
jeden lek na tego pierwotniaka, silnie toksyczny, nie każdy
pies jest na tyle silny, by przetrwać jego podanie.
Leczenie
jest długotrwałe, kosztowne i nie daje gwarancji przeżycia,
a nawet jeśli- nerki i/lub wątroba, pozostają najczęściej trwale
uszkodzone do końca życia zwierzęcia.
W
tej sytuacji- WARTO ZABEZPIECZAĆ, A NIE LECZYĆ!
strzałka
pokazuje erytrocyt (okrągły) zaatakowany przez babesię („łezki”
w środku)
ANAPLAZMOZA
Tą chorobę wywołuje przenoszona przez kleszcze bakteria zwana
Anaplasmą. W przeciwieństwie do babesii, ten drobnoustrój atakuje
białe krwinki, a konkretnie jeden z ich rodzajów- neutrofile.
Infekcja wiele tygodni może przebiegać bezobjawowo, ale może mieć
także przebieg ostry. Najczęstsze objawy to obserwowane przez
właścicieli słabnięcie, szybsze męczenie się, a w końcu
niechęć do zabawy czy wychodzenia na spacery psów. Może wystąpić
gorączka, mogą puchnąć stawy, mogą pojawiać się objawy
neurologiczne, kulawizny, biegunki i wymioty. Choroba przebiega
bardzo nieswoiście. Dopiero badania krwi dają pełną jasność-
gdy obserwujemy potężny spadek liczby neutrofili i płytek krwi, a
do tego zbadamy poziom przeciwciał przeciwko anaplasmie- sprawa jest
jasna. Z mojego doświadczenia wynika, że choroba szybko rozpoznana,
jest wdzięczna w leczeniu, choć trwa ono około miesiąca.
strzałka pokazuje bakterię anaplasmę we wnętrzu neutrofila
EHRLICHIOZA
Choroba bakteryjna, przenoszona na psa w ten sam sposób jak
pozostałe wcześniej opisane choroby. NIE ZNAMY CZASU TRANSMISJI,
czyli- nie wiemy ile czasu kleszcz musi być wbity by zarazić. Jest
to choroba wielonarządowa przebiegająca ze znacznym spadkiem ilości
płytek krwi (odpowiedzialnych za krzepnięcie krwi!!!). Ehrlichie, w
odróżnieniu od opisanych wcześniej drobnoustrojów, niszczą
właśnie płytki krwi. Atakuje psy i koty. Pierwsze objawy to:
gorączka, apatia, zapalenie błony naczyniowej oczu, krwawienia np.
z nosa, objawy neurologiczne, brak apetytu, bladość...
niezdiagnozowana choroba prowadzi dalej do: anemii, zapaleń stawów,
krwotoków wewnętrznych, uszkodzenia nerek, , ślepoty, chorób
autoimmunologicznych, wszelkich komplikacji po przebytych krwotokach-
czasem do trwałego uszkodzenia szpiku kostnego, a nawet do śmierci.
Szybko zdiagnozowana choroba leczy się wdzięcznie. Również około
miesiąca. Niestety z racji na niespecyficzne objawy, zdiagnozować
ją trudno. Dylematy rozwiewają badania krwi.
DIROFILARIOZA
dirofilarie w sercu i we krwi
Tym razem mamy do czynienia z chorobą pasożytniczą- tzw.
nicieniami sercowo-płucnymi, czyli robaczycą serca. Choroba
najczęściej jest śmiertelna, choć podejmuje się już próby
leczenia. Ale... możemy zapobiegać- podając leki
przeciwpasożytnicze takie, aby pies nie mógł zostać zarażony
nicieniem. Możemy również zabezpieczać psa przed pchłami,
kleszczami i komarami, które przenoszą tego niewdzięcznika.
Choroba przebiega podstępnie, początkowo bezobjawowo. Z czasem
pojawia się łagodny kaszel, ale nie leczący się, a utrzymujący .
Psy tracą zainteresowania spacerami i zabawami, szybko się męczą,
nawet po niewielkim wysiłku fizycznym. Tracą apetyt i masę ciała.
Z czasem dochodzi do całkowitej niewydolności sercowo-oddechowej
i nagłej śmierci.
FSME
(WIOSENNO-LETNIE ZAPALENIE MÓZGU)
Choroba wirusowa (flaviwirus)- przenoszona oczywiście przez
kleszcze. Wirus może wniknąć do krwi psa tuż po wbiciu się
kleszcza. Ciężka choroba często prowadząca do śmierci. W
początkowym stadium objawy przypominają zwykłe przeziębienie
(gorączka, osłabienie, brak apetytu, nieżyt górnych dróg
oddechowych, biegunka), więc zwykle choroba nie jest właściwie
zdiagnozowana. W stadium zaawansowanym może być za późno na
leczenie. Dochodzi do niego mniej więcej w tydzień po wyleczeniu
„przeziębienia”. Gorączka ponownie wzrasta. Zwierzę jest
niespokojne (ból głowy!!!), nadwrażliwe na światło i dźwięki,
dochodzi do zaburzeń czucia i świadomości. Leczenia swoistego
brak, podejmuje się jedynie leczenie objawowe. Konieczne są drogie
badania (np. rezonans magnetyczny mózgu/czaszki i szereg badań
krwi) i kosztowne leczenie, często w warunkach szpitalnych.
HEMOBARTOLENOZA
KOTÓW= ZAKAŹNA ANEMIA KOTÓW
Wywoływana
przez mykoplazmę (mycoplasma haemofelis= hemobartonella felis)-
„przyczepiającą się” do powierzchni kocich czerwonych krwinek.
Układ immunologiczny kota rozpoznaje takie zaatakowane krwinki jako
obce i zaczyna je niszczyć jak obcy antygen. Mykoplazmę
przenoszą nie tylko kleszcze, ale i pchły!!!
Choroba przez
pierwszych kilka tygodni przebiega bezobjawowo.
Potem kot słabnie.
Mniej się bawi, chowa się. Może się zataczać i mieć obniżoną
temperaturę ciała.
Po
kilku tygodniach, lub miesiącach, pojawia się gorączka i
powiększają się węzły chłonne. Na skutek już zaawansowanej
anemii, koty stają się słabe, niedotlenione, mają przyspieszone
oddechy i pracę serca. Miewają też duszności. Bledną. A po kilku
dniach pojawia się żółtaczka, biegunki, wymioty i silna utrata
masy ciała. Koty mogą być także zarażone bezobjawowo- do
momentu gdy wniknie inny czynnik osłabiający odporność- wtedy
mykoplazma na pewno się ujawni. Leczenie bywa skuteczne. Wszystko
zależy od etapu choroby i siły pacjenta. Czasem konieczne są
transfuzje krwi i leczenie szpitalne. Brak szczepień. Zapobieganie
możliwe jedynie poprzez stosowanie profilaktyki przeciwpchelnej i
przeciwkleszczowej.
strzałki
pokazują mykoplazmy „przyczepione” do erytrocytów
DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz